Obraz wisiał w moim domu od zawsze,
tak długo że wrósł się w ścianę
nikt nie pamiętał jak się w nim pojawił
Obraz był stary, farba już dawno straciła kolor
a niestrudzony robak toczył w ramie kręte korytarze
nie wiadomo też co przedstawiał obraz
kształty były zamazane i niewyraźne
od pędzla czasu co naniósł swoje zmiany
mówili mi, że kiedyś wiedzieli na obrazie anioła
o twarzy posępnej, dumą przepełnionej
podobno skrzydłami swoimi niebo przysłaniał
i grzechem zazdrości swoje istnienie okaleczył
dziś tylko plamy po tym wszystkim zostały
nikt już anioła nie widział, modlitw swoich nie kierował
być może sam gdzieś odleciał, a może został tam na zawsze
Obrazu jednak do dziś nikt zdjąć się nie odważył ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz