Zaczyna się i już się kończy,
koszmar wlewa się w jawę.
Zrodzony z kłamstwa i zdrady.
Szeptane słowa jak obrazy
Zimne bezkresne pola.
Sekundy uciekające w przeszłość,
kryjące się w cieniu.
Granice życia rozciągnięta jak linie na dłoni,
Krzyczące gdzieś w oddali.
Dusze błądzące z ciał ograbione
jak sen zamglone,
jak w studnię spada kamień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz