wtorek, 26 stycznia 2010

Sen

W noc parną położyłem się na łące
i patrzyłem długo w gwiazdy
aż uśpił mnie zapach rosy kojący
sen mnie odwiedził dziwaczny
byłem balonem powietrzem nadmuchanym
wiatr mnie co rusz do góry porywał
na ziemię opaść nie mogłem
i byłem ciężkim okrętem co fale łamie
w sztorm czarny z komina ogień
a w kotłowni piec wybucha, rani
okręt na dno kurs nowy obiera
byłem też jego kapitanem co do końca zostaje
byłem i wędrowce co pod górę się wspina
lecz nigdy się na nią nie dostanie
w długiej podróży, a cel odległy
senna wizja zmieniała się jeszcze kilka razy
lecz nie pamiętam co było dalej
obudziłem się a gwiazdy dalej nade mną
a sen na chmurze odpłynął
i jestem lekkim balonem i ciężkim okrętem
kapitanem i wędrowcem co idzie do celu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz