piątek, 16 września 2011

Bezsenność

Deszcz wystukiwał rytm nocy na parapecie,
Sen dryfował gdzieś pod moim łóżkiem,
Zazdrośnie swych iluzji strzegąc,
Na krześle anioł zmęczony przysiadł,
Na chwilę, bo chciał skrzydła zmoczone wysuszyć,
Z torby chleba kawałek wyciągnął,
Przed dalszą podróżą chciał się posilić.
Pająk w kącie pajęczyny z góry wszystko obserwował
To na anioła zerkał to na mnie, to na śpiącą muchę na szybie
Mysz pod podłogą o serze tłustym marzyła,
A ja patrząc w okno krople deszczu liczyłem
Wszystko to się w bezsenność nocy
w moim pokoju zdarzyło.